Rosja gwałtownie eskalowała swoją kampanię wojskową przeciwko Ukrainie w poniedziałek wieczorem, uznając dwa prorosyjskie separatystyczne regiony na wschodzie Ukrainy przed wysłaniem wojsk na te terytoria.
Moskwa od dawna utrzymuje, że na wschodniej Ukrainie nie ma żołnierzy.
Jednak szef NATO Jens Stoltenberg powiedział we wtorek, że Rosja ma wojska w regionach – znanych jako Doniecka Republika Ludowa (DPR) i Ługańska Republika Ludowa (LPR) – odkąd w 2014 r. ogłosiły się same.
Stoltenberg nazwał ruch wojsk „dalszą inwazją na kraj, który już został zaatakowany”.
Putin nie wyznaczył jeszcze harmonogramu przemieszczenia wojsk do separatystycznych regionów, ale w przemówieniu we wtorek po południu Biden opisał wydarzenia, które mają obecnie miejsce na Ukrainie, jako „początek rosyjskiej inwazji”.
„Jest to rażące naruszenie prawa międzynarodowego i wymaga stanowczej reakcji społeczności międzynarodowej” – powiedział Biden, ujawniając szereg nowych sankcji.
We wtorek w ogólnokrajowym orędziu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że nadal prowadzi dyplomację jako wyjście z kryzysu. Powiedział, że rezerwiści zostaną wezwani na szkolenie wojskowe, ale nie będzie ogólnej mobilizacji sił zbrojnych.
„Pragniemy ciszy i spokoju, ale jeśli dziś będziemy cicho, to jutro znikniemy” – powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy odniósł się również do zapowiedzi Putina, że porozumienia mińskie – mające zakończyć walki na wschodzie Ukrainy – przestały obowiązywać, stwierdzając, że Ukraina nadal dąży do swojej suwerenności i integralności.
„Ukraina nigdy nie miała tradycji własnej państwowości” – powiedział, pozornie kwestionując prawo tego kraju do istnienia jako niezależnego narodu i nazywając swój wschodni region „starożytnymi rosyjskimi ziemiami”.
We wtorek UE nałożyła sankcje na 351 rosyjskich prawodawców, którzy głosowali za uznaniem separatystycznych regionów, a Wielka Brytania ogłosiła sankcje wobec pięciu rosyjskich banków i trzech rosyjskich oligarchów.
Kraje bałtyckie – od dawna obawiające się rosyjskiego okrążenia – z niepokojem obserwowały poniedziałkowe wydarzenia.
„Putin właśnie zawstydził (Franza) Kafkę i (George) Orwella: Żadnych ograniczeń dla wyobraźni dyktatora, żadnych upadków zbyt niskich, żadnych kłamstw zbyt rażących, żadnych czerwonych linii zbyt czerwonych, by je przekroczyć”, premier Litwy Ingrida Šimonytė, napisał na Twitterze.
„To, czego byliśmy świadkami dzisiejszej nocy, może wydawać się surrealistyczne dla demokratycznego świata. Ale sposób, w jaki zareagujemy, zdefiniuje nas na przyszłe pokolenia” – powiedziała.
Międzynarodowe potępienie
Wśród zgiełku krajów potępiających planowaną rosyjską inwazję, niektóre narody unikały krytykowania Moskwy.
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w poniedziałek wieczorem Indie wezwały do „powściągliwości ze wszystkich stron”, nie dopuszczając do krytykowania Rosji.
„Jednak Kenia odrzuca takie pragnienie bycia ściganym siłą. Musimy dokończyć nasze wyleczenie z żaru martwych imperiów w sposób, który nie pogrąży nas z powrotem w nowych formach dominacji i ucisku” – powiedział, dodając, że Kenia odrzuciła „ekspansja na dowolnych podstawach, w tym rasowych, etnicznych, religijnych lub kulturowych”.
Przez prawie osiem lat w separatystycznych regionach Doniecka i Ługańska trwał konflikt o niskiej intensywności między wspieranymi przez Rosję separatystami a siłami ukraińskimi, w wyniku którego zginęło ponad 14 000 osób.
Kijów i Zachód utrzymują, że region jest częścią terytorium Ukrainy, chociaż rząd ukraiński twierdzi, że oba regiony są w rzeczywistości okupowane przez Rosję od 2014 roku, kiedy rozpoczął się konflikt na wschodzie Ukrainy.
Poprawka: Ta historia została zaktualizowana, aby poprawić datę ukończenia Nord Stream 2.
Przyczynili się do tego Anna Chernova z CNN, Vasco Cotovio, Joseph Ataman, Pierre Bairin, Ivana Kottasová i Helen Regan.
„Introwertyk. Amatorski miłośnik Twittera. Specjalista od internetu. Nieuleczalny miłośnik jedzenia”.