W poniedziałek w małym miasteczku w pobliżu granicy stanów Arizona-Nowy Meksyk przerwała tama, zmuszając do ewakuacji 60 osób po weekendowym powodzi, która przetoczyła się przez południowy zachód Ameryki i porwała kobietę, która wciąż zaginęła w Parku Narodowym Zion w stanie Utah.
W Duncan w Arizonie, wiejskim miasteczku około 180 mil (290 kilometrów) od Phoenix, weekendowe deszcze zanurzyły zatrzymujący brud słup energetyczny zbudowany sto lat temu, aby kontrolować rzekę Gila, zalewając miasto calami wody. Około 60 mieszkańców zostało ewakuowanych, powiedział komendant straży pożarnej Hayden Boyd. Woda zaczęła już opadać, ale potrzeba było więcej, zanim miasto mogło bezpiecznie powrócić, dodał Boyd.
Powódź jest jedną z wielu, które ostatnio spowodowały spustoszenie w dotkniętym suszą regionie od Dallas w Teksasie po Las Vegas w stanie Nevada — utknęli turyści, zamykając autostrady i przenosząc drzewa i skały w kierunku miast. Ulewny deszcz spadł w rejonie Dallas-Fort WorthUlice zostały zalane, a pojazdy zatopione, ponieważ władze ostrzegały kierowców, aby trzymali się z dala od dróg.
Ekipy ratownicze w południowym stanie Utah kontynuują poszukiwania zaginionego turysty uwięzionego w wodach powodziowych. Epizod ilustruje, jak pogarszający się klimat może zmienić się z godnych zdjęć rajów, którymi cieszą się miliony – w tym uderzające kaniony z czerwonej skały i wapienia – w zagrażające życiu koszmary.
Ekipy poszukujące 29-letniego Jedala Agnihotri z Tucson w Arizonie powiedziały, że ich obszar obejmuje teraz część rzeki Virgin, która opuszcza południową granicę Parku Narodowego Zion, gdzie rzeka Virgin płynie na południe. Miasto huraganu. Agnihotri należał do grupy wędrowców, którzy zalali jeden z wielu kanionów w parku, popularne miejsce wędrówek. Zarówno National Weather Service, jak i Washington County w stanie Utah wydały tego dnia ostrzeżenia o powodziach na tym obszarze.
Wszyscy wędrowcy oprócz Agnihotri zostali znalezieni na wyższym terenie i uratowani po opadnięciu poziomu wody. Jej brat powiedział lokalnej stacji telewizyjnej, że nie umie pływać.
Park Narodowy Zion jest jednym z najczęściej odwiedzanych obszarów rekreacyjnych w Stanach Zjednoczonych i podlega ostrzeżeniom o powodziach przez National Weather Service, chociaż często staje się niebezpieczny. Powódź może stanowić zagrożenie dla doświadczonych wędrowców i wspinaczy, a także dla wielu nowo przybyłych do parku, ponieważ pandemia zwiększyła boom rekreacji na świeżym powietrzu. Pomimo ostrzeżeń, gwałtowne powodzie rutynowo zatrzymują ludzi w kanionach szczelinowych parku, które w niektórych miejscach są pozbawione okien i mają setki stóp głębokości.
„Gdy już tam dotrzesz, jeśli zdarzy się (błyskawiczna powódź), jesteś swego rodzaju SOL” – powiedział Scott Cundy, którego firma turystyczna z siedzibą w Arizonie zabiera odwiedzających na wycieczki z przewodnikiem po parku.
Kandi doskonale pamięta, jak rok zabierał grupę na wędrówkę i wracał, by zobaczyć ścianę wody pędzącą w ich kierunku. Pospieszyli, by dotrzeć do najwyższego punktu w Wielkim Kanionie, dwie godziny jazdy od Syjonu. Jeszcze kilka minut temu nigdy nie widział chmury na niebie. „To dzieje się bardzo szybko” – powiedział. Biorąc pod uwagę topografię, nawet ślad deszczu w wąskich dolinach Syjonu odwoła wycieczki do Kandy.
Na południowym wschodzie prawie 200 turystów musiało zostać uratowanych w Nowym Meksyku, gdzie zalane drogi utknęły w Parku Narodowym Carlsbad Caverns.
W parkach, takich jak Zion i Carlsbad Caverns, powodzie mogą zmienić wąwozy, cienkie skały i zwykle suche pranie w śmiercionośne kanały szybko płynącej wody i gruzu. W poprzednich latach ściany wody wysokie jak budynki zanurzały pojazdy, staczały się głazy, wyrywały drzewa z korzeniami i zanurzały to, co kiedyś było twardym gruntem.
We wrześniu 2015 podobne burze zabiły siedmiu turystów, którzy utonęli w jednym z wąskich kanionów Syjonu.
Podczas tej samej burzy znaleziono 12 kolejnych ciał w błocie i gruzach w Hilldale w stanie Utah, społeczności na granicy Utah-Arizona. Grupa kobiet i dzieci wracała z parku dwoma samochodami, gdy z wąwozu wynurzyła się ściana wody i wciągnęła ich po zalanym nasypie, pozostawiając jeden pojazd nie do poznania. Przeżyło trzech chłopców. Ciała 6-letniego chłopca nie odnaleziono.
Gdzie indziej zamknięto firmy i drogi w Moab w stanie Utah, który został zalany w weekend. Drzewa, skały i czerwono-pomarańczowe błoto wpłynęły do miasta, zalewając samochody główną ulicą miasta.
Chociaż znaczna część regionu od dziesięcioleci jest w suszy, zmiany klimatyczne sprawiły, że wzorce pogodowe były bardziej zmienne, a gleby bardziej suche i mniej chłonne, tworząc warunki bardziej podatne na powodzie i monsuny.
Wody powodziowe zalały części południowego Utah wokół Moabu i Syjonu przez całe lato, powodując, że strumienie spływają z czerwonych skał na tym obszarze i rozlewają się po brzegach rzek.
___
Reporterzy Associated Press Jamie Stenkle, Terry Wallace i Jake Bleiberg w Dallas, Julie Walker w Nowym Jorku, Walt Perry w Phoenix i Brady McCombs w Salt Lake City przyczynili się do powstania tego raportu.
„Introwertyk. Amatorski miłośnik Twittera. Specjalista od internetu. Nieuleczalny miłośnik jedzenia”.