Rząd Indonezji pod przewodnictwem ustępującego prezydenta Joko Widodo rozszerza swój program oszczędności w mieszkalnictwie publicznym, znany jako Tabera, mający na celu złagodzenie narastającego kryzysu mieszkaniowego w kraju. Chociaż program już obowiązuje dla pracowników sektora rządowego, do 2027 r. uczestnictwo w nim będzie obowiązkowe dla prawie wszystkich pracowników.
W ramach programu Tapera pracownicy są zobowiązani do wpłacania 2,5% swojego wynagrodzenia, które jest automatycznie potrącane, podczas gdy pracodawcy muszą wpłacać jedynie dodatkowe 0,5%. Osoby samozatrudnione również muszą w tym uczestniczyć i same wnieść pełne 3 procent. Pracownicy mogą skorzystać ze środków na pomoc finansową przy zakupie lub remoncie domu w formie obniżonego oprocentowania kredytów.
Innymi słowy, z klasy robotniczej pompuje się pieniądze, aby wesprzeć fundusze rządowe i banki w zamian za ograniczone wsparcie finansowe. Mówi się, że po ukończeniu 58. roku życia pracownicy otrzymają kwotę ryczałtową, ale nie ma gwarancji, że tak się stanie w obliczu rosnącej niestabilności finansowej na arenie międzynarodowej.
Indonezja, z czwartą co do wielkości populacją na świecie liczącą 280 milionów ludzi, boryka się z poważnym niedoborem mieszkań. Około 26 milionów domów w kraju nie spełnia standardów mieszkaniowych, a kolejne 10 milionów trzeba wybudować. Rząd Indonezji musi co roku budować około 800 000 domów, aby zaspokoić potrzeby ludności. Jednak do 2023 roku ze środków rządowych wybudowanych zostanie zaledwie 229 000 domów, a w tym roku liczba ta będzie jeszcze niższa i wyniesie niecałe 200 000.
Administracja Widodo przypisuje braki ograniczeniom finansowym, a rozwój programu Tabera zmniejszy dotkliwość niedoborów mieszkaniowych poprzez mobilizację środków od większej liczby pracowników.
Jednak oszałamiające bogactwo indonezyjskiej elity wystarczy na sfinansowanie mieszkań socjalnych odpowiadających potrzebom kraju. W zeszłym roku dziesięć największych firm i banków w Indonezji osiągnęło łączny zysk w wysokości ponad 28 miliardów dolarów, czyli około 463 bilionów rupii. Dla porównania, prognozuje się, że w 2024 r. kwota dopłat do budownictwa mieszkaniowego wyniesie około 9 bilionów rupii (550 milionów dolarów), co stanowi jedną pięćdziesiątą tej ogromnej kwoty. Rząd zmusza klasę robotniczą do płacenia za naprawienie kryzysu mieszkaniowego, zwiększając jednocześnie zamożność elity finansowej.
Indonezyjscy pracownicy, podobnie jak ich klasowi bracia i siostry na całym świecie, uważają rosnące koszty życia za nie do zniesienia. Minimalna miesięczna płaca w Indonezji jest bardzo zróżnicowana w zależności od prowincji i wynosi od około 2 milionów rupii (123 dolarów) do 5 milionów rupii (306 dolarów). Średnia pensja również mieści się w tych kwotach i wynosi około 3 milionów rupii (183 dolarów). Program Tabera skutkowałby znaczną obniżką realnych wynagrodzeń pracowników.
Mieszkanie też jest drogie. W stolicy, Dżakarcie, miesięczny czynsz za mieszkanie z jedną sypialnią waha się od 3 do 9 milionów rupii. Miesięczne wydatki na życie przeciętnego gospodarstwa domowego w obszarach metropolitalnych wahają się od 10 do 15 milionów rupii (611–917 dolarów).
Pracownicy, zwłaszcza młodzi, mają trudności ze znalezieniem pracy. Oficjalna stopa bezrobocia w Indonezji w 2023 r. wyniesie 5,3 proc., przy łącznej liczbie 7,9 mln osób. Rzeczywisty poziom bezrobocia w kraju jest niewątpliwie wyższy, ponieważ dane te nie uwzględniają osób zatrudnionych niepewnie, niepełnoetatowo lub „nieposzukujących aktywnie pracy”. Dla młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat stopa bezrobocia w zeszłym roku wyniosła 19,4 proc.
Teraz za pośrednictwem programu Tapera elity indonezyjskie żądają wyciśnięcia większej ilości pieniędzy od pracowników, którzy borykają się z wyniszczającymi warunkami finansowymi i mają trudności ze znalezieniem zatrudnienia. Wbrew twierdzeniom, prawdziwym powodem wdrożenia tego środka przez rząd jest chęć zwiększenia przez fundusz dochodów państwa.
Członek Ministerstwa Finansów Saiful Islam powiedział, że fundusz Tabera nie zostanie uwzględniony w budżecie państwa i zostanie wykorzystany wyłącznie bezpośrednio na dotowanie cen domów i stóp procentowych. Jednak Centrum Studiów Ekonomiczno-Prawnych w Dżakarcie podało w wątpliwość tę tezę, twierdząc, że Tabera „będzie wykorzystywana nie tylko do finansowania mieszkań, ale także projektów rządowych z nowej stolicy. [being built in Nusantara] Na przyszły program bezpłatnych lunchów.
W związku z tymi warunkami pracownicy zareagowali gniewnie na ogłoszenie ekspansji Tabery. 6 czerwca tysiące robotników demonstrowało przed pałacem prezydenckim w Dżakarcie, potępiając program rządu. Elza Yulianti, 30-letnia freelancer, skrytykowała brak przejrzystości planu. Powiedział australijskiej stacji ABC News: „W czasach, gdy dochody są niepewne – pracownicy mogą zostać zwolnieni w każdej chwili – podatek Tabera zmniejszy nasze dochody. Mój dochód wynosi około 500 dolarów australijskich (334 dolarów) miesięcznie, a cena ziemi w Dżakarcie jest bardzo, bardzo droga.
Elvia Shawgi, urzędniczka z prawie 30-letnim stażem i należąca już do Tabery, oświadczyła w proteście, że nie wiedziała o odebraniu jej pensji, a kiedy sprawdziła swoje środki, okazało się, że tylko tak. 4,5 miliona rupii (275 dolarów), co nie wystarczyłoby na zakup domku dla lalek. „Problemem jest widoczność i przejrzystość, a my zostaliśmy okradzieni. Urzędnicy służby cywilnej wystarczająco wycierpieli… Myślę, że to podstęp, w jaki sposób mogą tanio pozyskać fundusze na dużą skalę” – stwierdził.
Zasadnicza kwestia jest następująca: rząd Indonezji i bogata klasa kapitalistów, którą reprezentuje, nie przejmują się trudną sytuacją i brakiem mieszkań, w obliczu których stoi indonezyjska klasa robotnicza. Ekspansja funduszu Tapera nie jest „niedoskonałą” próbą złagodzenia kryzysu związanego z kosztami życia w Indonezji. Mieszkania publiczne są wykorzystywane przez rząd Widodo i burżuazję jedynie jako pretekst do wyciągnięcia większej ilości pieniędzy od klasy robotniczej.
The Światowa witryna internetowa socjalizmu Głos klasy robotniczej i kierownictwo międzynarodowego ruchu socjalistycznego. W pełni liczymy na wsparcie naszych czytelników. Przekaż darowiznę już dziś!
„Introwertyk. Amatorski miłośnik Twittera. Specjalista od internetu. Nieuleczalny miłośnik jedzenia”.