Cel nie wydawał się przypadkowy. Biden znajdował się 250 mil dalej, odwiedzając ukraińskich uchodźców w przenikliwym mrozie na polskim stadionie narodowym. Usłyszał prośby młodych matek, by modliły się za mężczyzn – mężów, ojców, braci – których pozostawili.
„My, ukraińskie matki, jesteśmy gotowi udusić (Putina) gołymi rękami” – powiedziała kobieta, której syn pozostał do walki. Zbierając małą dziewczynkę ubraną w różowy płaszcz i warkocze, Biden powiedział jej, że chce zabrać ją do domu.
Zebrani za kulisami w zamku urzędnicy Białego Domu pospiesznie wydali wyjaśnienie – jedno z kilku podczas tej samej podróży – mówiące, że Biden nie wzywał do zmiany reżimu. Ale nie wcześniej niż Kreml wydał własną urażoną odpowiedź, mówiąc, że władca Rosji „nie może być decydowany przez pana Bidena”.
Administracja bagatelizowania uwagi Bidena kontynuowała w niedzielę, gdy sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział z Izraela: „Myślę, że prezydent, Biały Dom, podkreślił zeszłej nocy, że po prostu prezydent Putin nie może być upoważniony do prowadzenia wojny lub angażowania się w agresja przeciwko Ukrainie lub komukolwiek innemu.”
Zdaniem urzędników w ciągu ostatniego miesiąca Bidena coraz bardziej ciemniało, a jego język zaostrzył się, opisując „czystego bandytę”, „morderczego dyktatora”, „przestępcę wojennego” i, po wizycie u uchodźców na stadionie, „Rzeźnik.”
Jego doradcy powiedzieli, że Biden miał nadzieję, że uniknie dynamiki Zimnej Wojny, Waszyngtonu i Moskwy, której, jak sądzi, pragnie Putin. Zamiast tego opuścił Europę bardziej niż kiedykolwiek w konflikcie z rosyjskim przywódcą.
Nie było jasne, czy taki był jego zamiar. Wyjaśnienie wydane przez Biały Dom było co najmniej trzecim przypadkiem, gdy podczas podróży Bidena funkcjonariusz Białego Domu czuł się zobowiązany do oczyszczenia uwag prezydenta, które same w sobie wydawały się zaskakujące.
A po tym, jak Biden powiedział, że zareaguje „w naturze” na użycie broni chemicznej przez Rosję na Ukrainie, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapewnił dziennikarzy, że Stany Zjednoczone „nie mają zamiaru używać broni chemicznej pod żadnym pozorem”.
Biden ma ugruntowany wzorzec mówienia „z ręki”, choć być może nigdy z tak wysoką stawką. Urzędnicy Białego Domu powiedzieli przed przemówieniem Bidena, że prezydent intensywnie pracował za kulisami, aby wzmocnić współpracę między swoimi odpowiednikami.
„On śpi o wiele mniej w tego rodzaju podróżach niż może w innych, ponieważ po prostu jedzie, jedzie – jedzie, jak, chce porozmawiać z następnym liderem; wiesz, weź następną odprawę”, powiedział Sullivan w piątek w połowie lotu Bidena z Z Brukseli do Rzeszowa w południowo-wschodniej Polsce, gdzie spotykał się z żołnierzami amerykańskimi.
Biden wraca do Waszyngtonu z kilkoma zwycięstwami, które może pochwalić w domu
Zbliżająca się dokładnie miesiąc po inwazji Rosji na Ukrainę, szybka wizyta Bidena w Europie miała być pokazem amerykańskiej determinacji w obliczu największego konfliktu od czasów II wojny światowej. Aides powiedział, że po miesiącach rozmów telefonicznych i wideokonferencji z jego piwnicy Situation Room w Waszyngtonie, Biden chciał przyjechać tutaj, aby spotkać się z przywódcami twarzą w twarz w krytycznym momencie wojny.
Termin szczytów był nagły, co sprawiło, że niektórzy urzędnicy europejscy wątpili, że cokolwiek mogłoby wyniknąć z rozmów bez zwykłego czasu na przygotowania. Niektórzy zachodni urzędnicy obawiali się, że naleganie Bidena na osobiste spotkanie było próbą wymuszenia decyzji w niektórych pozostałych spornych kwestiach.
Inni obawiali się, że zamiast wzmacniać jedność sojuszników – co według urzędników było szokiem dla Putina – wizyta odsłoniłaby istniejące nadal pęknięcia.
Mimo to zabrali się do współpracy ze swoimi odpowiednikami w USA, aby zorganizować tak zwane „dostarczane produkty” – te elementy, które przywódcy mogą później ogłosić, aby pokazać swoim różnym okręgom wyborczym, że są w stanie załatwić sprawy.
Nawet gdy Biden leciał do Europy w środę, rozmowy trwały. Na pokładzie Air Force One różni eksperci prezydenta od polityki wchodzili i wychodzili z jego kabiny w nosie samolotu, informując go o postępach w kierunku niezliczonych rzeczy, które miał nadzieję osiągnąć.
Główny doradca bezpieczeństwa narodowego Bidena opisał tę scenę jako „szybkie randki z prezydentem na każdy temat pod słońcem” – aczkolwiek stawka jest wyższa niż być może jakikolwiek inny moment w niedawnej pamięci.
„Odpowiedź brzmi: nie”, powiedział Biden, zapytany wprost, czy coś, co wydarzyło się w Brukseli, spowodowałoby zmianę kursu Putina. Zamiast tego powiedział, że „najważniejszą rzeczą jest, abyśmy pozostali zjednoczeni” przez nadchodzące miesiące, co, jak powiedział, ostatecznie osłabiłoby zdolność i wolę Putina do dalszego działania.
„Musimy zademonstrować – powód, dla którego poprosiłem o spotkanie – musimy pozostać w pełni, całkowicie, dogłębnie zjednoczeni” – powiedział.
Prezydent szykuje Zachód na długą bitwę
Był to najwyraźniejszy znak, że 30 dni po wojnie z Rosją Biden i jego zespół nie wierzą, że krwawy konflikt na Ukrainie dobiega końca.
„Ta bitwa nie zostanie wygrana w ciągu dni ani miesięcy” – powiedział Biden podczas swojego przemówienia w sobotnie popołudnie. „Musimy przygotować się na długą walkę przed nami”.
Nawet twierdzenie Rosji w sobotę, że zawęża swoje cele wojskowe, spotkało się prywatnie ze sceptycyzmem ze strony amerykańskich urzędników, którzy powiedzieli, że zamiast tego przyjrzą się temu, co Putin robi ze swoimi siłami w kraju, zanim dokonają oceny.
Jednym z celów Bidena podczas wizyty w Europie było nadanie mu ludzkiego wymiaru w podejmowaniu decyzji poprzez spotkania z uchodźcami i osobami im pomagającymi, a także z amerykańskimi żołnierzami, których rozmieścił wzdłuż wschodnich krańców NATO, by działać jako środek odstraszający Putina.
Biden powiedział, że ma nadzieję zobaczyć więcej, pragnąc odwiedzić samą Ukrainę, aby dać świadectwo jej cierpienia. Jako senator i wiceprezydent Biden był stałym gościem w amerykańskich strefach wojennych, o czym wspominał podczas spotkań z oddziałami rozmieszczonymi około 60 mil od granicy z Ukrainą.
„Byłem i wychodziłem z Iraku i Afganistanu około 40 razy” – wspominał.
Jednak przekroczenie granicy na Ukrainę nigdy nie było poważnie rozważane przez doradców Bidena. W przeciwieństwie do postoju w Iraku lub Afganistanie, gdzie amerykańskie bazy i personel mogą pomóc w zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej, Ukraina nie jest amerykańską strefą wojny – fakt ten zawisł nad podróżą Bidena zarówno pod względem logistycznym, jak i filozoficznym, gdy pracował nad zdefiniowaniem następnej fazy konflikt.
Dla Ukraińców obserwujących ze swojej stolicy, Kijowa, tegoroczne szczyty okazały się frustrująco rozczarowujące. Przywódcy NATO pozostają stanowczo przeciwni wezwaniom prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do wprowadzenia strefy zakazu lotów, który nawet nie zadał sobie trudu podczas wirtualnych przemówień na środowym szczycie NATO. Zamiast tego po prostu zaznaczył, że nigdy nie otrzymał jasnej odpowiedzi na swoją prośbę.
„Jesteśmy bardzo rozczarowani, szczerze mówiąc. Spodziewamy się więcej odwagi. Spodziewaliśmy się odważnych decyzji. Sojusz podjął decyzje tak, jakby nie było wojny” – powiedział w wywiadzie na żywo Andrij Jermak, szef Urzędu Prezydenta Ukrainy. z Radą Atlantycką w piątek.
Nawet środowe zobowiązanie Bidena do proporcjonalnej reakcji w przypadku użycia przez Putina broni chemicznej na Ukrainie było postrzegane przez niektórych ukraińskich urzędników jako zimne pocieszenie.
„Słyszeliśmy, że jest w porządku, że umieramy od kul, w porządku, że umieramy od pocisków, w porządku, że moi ludzie umierają z głodu w okupowanych miastach. Ale jeśli i kiedy zostanie użyta broń chemiczna, Możecie sobie wyobrazić, że to było niezwykle bolesne, że to było bardzo denerwujące” – powiedział Kira Rudik, ukraiński poseł, w rozmowie z Halą Gorani z CNN.
„Jeśli cały świat tak bardzo boi się Putina, dlaczego Biden mówi, że zmienimy zdanie, jeśli nastąpi atak chemiczny? Czy rozumiesz, jak okrutnie to brzmi?” – zapytał Rudik.
Inni w regionie – przynajmniej ci objęci sojuszem obrony zbiorowej NATO – poczuli się pewniejsi.
„Wiemy, co oznacza rosyjski imperializm i wiemy, co to znaczy być zaatakowanym przez rosyjskie siły zbrojne, bo doświadczyli tego nasi dziadowie i pradziadkowie; czasami doświadczyli tego nawet nasi rodzice” – powiedział Bidenowi prezydent Polski Andrzej Duda podczas ich spotkania. Piątek.
– A więc dziękuję za twoją obecność – powiedział. „A przede wszystkim dziękuję za niesamowite przywództwo”.
Ta historia została zaktualizowana o dodatkową reakcję.