Biuro prezydenta Kuby poinformowało, że przyczyną może być wyciek gazu w hotelu Saradoka, a szczegóły zostaną podane wkrótce.
„Wszystko wskazuje na to, że eksplozja była spowodowana wypadkiem” – poinformowało w tweecie kubańskie biuro prezydenckie, dodając, że co najmniej 30 osób zostało przyjętych do szpitala od piątkowych bombardowań.
Świadkowie opisali coś, co wyglądało na „masywny zamach bombowy”, który zniszczył autobusy i samochody przed hotelem w centrum miasta.
Zdjęcia sceny przedstawiały fasadę co najmniej trzech pięter budynku utrzymaną w zielono-białej kolorystyce. Wokół gruzu na podłodze unosił się kurz i dym.
Według zdjęć udostępnionych przez Kancelarię Prezydenta na Twitterze, prezydent Kuby Miguel Diaz-Connell odwiedził miejsce piątkowej eksplozji i szpital Hermanos Amigeras.
Minister spraw zagranicznych Meksyku napisał na Twitterze swoją solidarność z ofiarami bombardowań. „Nasza solidarność z ofiarami i ofiarami oraz ludźmi tego kochającego braterskiego narodu” – napisał w tweecie Marcelo Ebert.
To rozwijająca się historia i będzie aktualizowana.
„Introwertyk. Amatorski miłośnik Twittera. Specjalista od internetu. Nieuleczalny miłośnik jedzenia”.