JAKARTA (ANTARA) – Wspólne Centrum Egzekwowania Prawa (Kakumdu) prowadzi dochodzenie w sprawie rzekomego kupna i sprzedaży indonezyjskich kart do głosowania w Malezji, powiedział w poniedziałek szef Organizacji Monitorowania Wyborów Generalnych (Bawaslu) Rahmat Bagja.
Odmówił jednak dalszych komentarzy.
„Sprawa jest nadal w toku. Nie możemy w tej chwili powiedzieć”, powiedział, dodając, że sprawa rozpoczęła się od nagrania wideo, które krążyło w Internecie.
Migrant CARE, organizacja społeczeństwa obywatelskiego skupiająca się na wspieraniu kwestii indonezyjskich pracowników migrujących, zgłosiła już tę sprawę Bawazlu.
Pracownik opieki nad migrantami Muhammad Santosa powiedział 20 lutego, że pośrednicy wykorzystali swoją niewiedzę do sprzedaży kart do głosowania pobranych ze skrzynek pocztowych w mieszkaniach w Malezji, gdzie mieszkają obywatele Indonezji.
„Celowo przeszukali skrzynki pocztowe, zebrali karty do głosowania i złożyli je w jednym miejscu” – dodał.
Karty do głosowania kosztują od 25 do 50 ringgitów malezyjskich (około 5,23–10,47 dolarów) i są przeznaczone dla kandydatów biorących udział w wyborach powszechnych w Indonezji, które odbędą się 14 lutego.
POWIĄZANE WIADOMOŚCI: DKPP wszczyna szybkie śledztwo w sprawie fałszowania kart do głosowania w Malezji
Powiązane wiadomości: Rada Nadzorcza bada filmy przedstawiające wybite karty do głosowania
„Introwertyk. Amatorski miłośnik Twittera. Specjalista od internetu. Nieuleczalny miłośnik jedzenia”.