Meiupo (Indonezja) – W zniszczonym prowizorycznym schronisku w zachodniej Indonezji mężczyźni Rohingjowie smarują włosy żelem, podczas gdy kobiety nakładają makijaż i zakładają kolorowe hidżaby do modlitwy na początku obchodów Id al-Fitr.
Jednak grupa uchodźców, którzy przeżyli niebezpieczną podróż morską z obskurnych obozów w Bangladeszu w obliczu niepewnej przyszłości w najludniejszym kraju świata z większością muzułmańską, spędza koniec obchodów Ramadanu z dala od swoich rodzin.
Co najmniej 75 uchodźców przebywa w biurach władz lokalnych w ultrakonserwatywnej prowincji Aceh, gdzie co roku prześladowanych jest wiele przedstawicieli mniejszości w Birmie.
Większość z nich przeżyła wywrócenie się łodzi w zeszłym miesiącu i pozostała na zardzewiałym kadłubie przez ponad jeden dzień.
Na początku muzułmańskiego święta mężczyźni, kobiety i dzieci rozkładali maty w namiotach, a niektóre matki tatuowały hennę na ramionach swoich młodych kobiet.
Łzy płynęły po twarzach Rohingjów, którzy ze skrzyżowanymi ramionami wpatrywali się w ziemię, gdy kaznodzieja zaczął śpiewać nuty porannych modlitw przed prowizorycznymi namiotami.
„Tutaj nie mamy rodzeństwa. Nie ma tu mojej rodziny, dlatego płakałem” – powiedział 35-letni Mohammad Rizwan.
„Niektórzy już wcześniej płakali, ponieważ ich matka, ojciec lub rodzeństwo zginęli w wyniku wywrócenia się łodzi. Mój przyjaciel stracił sześciu lub siedmiu członków rodziny”.
W większości muzułmańscy Rohingjowie są w Birmie dotkliwie prześladowani, a tysiące ludzi każdego roku ryzykuje życie podczas długich i kosztownych podróży morskich, aby dotrzeć do Malezji lub Indonezji.
Według agencji ONZ ds. uchodźców od połowy listopada do końca stycznia do wybrzeży Indonezji przybyło ponad 1700 uchodźców Rohingya.
'muszę iść'
Mężczyźni Rohingjowie śpią na matach na zasypanej gruzem podłodze w budynku schroniska po przeniesieniu ich ze starego kompleksu Czerwonego Krzyża z powodu lokalnego gniewu.
Niektórzy jednak nadal starają się jak najlepiej wykorzystać złą sytuację.
„W naszym mieście obchodzono Id. Były matki, ojcowie, rodzeństwo, krewni. Teraz nawet tutaj, pomimo katastrofy na morzu, wciąż czuję radość” – powiedział Tostjeer, występujący pod jednym imieniem. Dodał, że jest wdzięczny za „imprezowanie i rozmowy” z innymi ocalałymi.
„Jeśli Bóg pozwoli, mógłbym zginąć na morzu, ale moje przeznaczenie jest dobre, więc żyję”.
Inni modlili się o kontynuację podróży do innego kraju, Indonezja nie zapewniła im stałego domu, a mieszkańcy Aceh organizowali w ostatnich miesiącach protesty przeciwko ich obecności.
„Indonezyjczycy bardzo nam pomogli, dostarczając żywność i ubrania” – powiedział 33-letni Slapul Hok.
„Eid puka do drzwi. Nie wiem, dokąd nas zabierają po Eid. Chcemy jechać do Malezji”.
„Milczymy”
Agencje pomocowe zaapelowały do Dżakarty, aby przyjęła więcej, ale Indonezja odrzuciła ONZ. Nie jest sygnatariuszem Konwencji dotyczącej uchodźców i twierdzi, że nie ma obowiązku przyjmowania uchodźców z Birmy.
Kiedy modlitwa dobiegła końca, mężczyźni wstali z mat i wytarli twarze. Kaznodzieja makijażu również zaczął płakać.
Mężczyźni objęli się nawzajem i głośno płakali z żalu po bliskich, których stracili podczas nieszczęsnej podróży morskiej.
Po modlitwie za mężczyznami kobiety wróciły do swoich namiotów, trzymając się nawzajem i płacząc zgodnie. Jedna z nich płakała tak histerycznie, że trzeba było jej pomóc wrócić do jednego z namiotów schroniska.
„Nie rozumiemy tu żadnego języka. Jeszcze nic nie wiemy. Dlatego milczymy i nie możemy nigdzie iść” – powiedziała 17-letnia Dilgayas.
„Co jeszcze będziemy robić podczas Eid? Nie mamy tu domu”. AFP